Dzień pierwszy, czas norweski - druga po...
Komentarze: 2
Kolejny dzień jak codzień. Mama obudzila mnie uderzeniem loma w tyl glowy. Wstalem i idąc do klopa potknąlem się i wyrżnąlem szczęką o sedes. Kiedy już pozbieralem zęby matka zamykając drzwi zmiażdżyla mi staw biodrowy. Ale ja jestem przyzwyczajony. Potem poszedlem do lazienki, umylem kwasem azotowym rączki i zaczęlem się golić nową elektryczną golarką. Niestety moja ręka bya troche mokra i porazil mnie prąd. Kiedy się pozbieralem poszedlem na śniadanie. Jak zwykle dostalem 3 kromki suchego chleba III kategorii z odzysku. Calkiem pożywne. Dobra musze konczyc bo przez okno wlecial mi platek sniegu i zaraz pewnie we mnie uderzy.
Dodaj komentarz